Zespół CFMoto PrustelGP wciąż musi zrezygnować z jednego ze swoich oficjalnych zawodników. Joel Kelso w rzeczywistości nie wyzdrowiał jeszcze po kontuzji prawej nogi. W efekcie nie weźmie udziału w zaplanowanym na najbliższe dni GP w Austin (tu czasy), by skoncentrować się na spotkaniu w Jerez, zaplanowanym na ostatni weekend kwietnia. Nadal nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale może wrócić David Almansa, już jego następca w Argentynie i autor super wyścigu, niestety bez happy endu.
Do góry nogami w kilka sekund
Niesamowity epizod na koniec GP Portimao, który doprowadził do ważnych konsekwencji. Joel Kelso bardzo dobrze rozpoczął swój drugi pełny rok w Moto3. Po dobrej walce zajął 9. miejsce, co było jego drugim najlepszym wynikiem na świecie po P8 uzyskanym u siebie w 2022 roku. Ale „odwrócenie uwagi” (zdejmował odrywaną przyłbicę) naprawdę drogo go kosztowało, gdy tylko przekroczył metę linia. Przypomnijmy, że przerażające uderzenie w motocykl nowego zwycięzcy Holgado, który zwolnił i myślał tylko o świętowaniu odniesionego przed chwilą triumfu, spowodowało ciężki upadek na asfalt. Chorego Australijczyka szybko uratował personel medyczny, od razu zaczęto obawiać się, że nie ujdzie mu to na sucho.
Kelso pilnuje Jerez
Reakcja medyczna faktycznie idzie w tym kierunku. Po operacji mającej na celu zmniejszenie urazu prawej kostki Kelso przechodzi teraz proces rekonwalescencji. „Naranjito”, jak czule nazywa się 19-latka z Nambour ze względu na jego rude włosy, nie jest jeszcze gotowy na powrót. Po rundzie w Argentynie pomijany jest więc także etap w Austin w Teksasie, gdzie za kilka dni odbędą się Mistrzostwa Świata. „Będziemy musieli poczekać do GP Jerez” przyznał australijski kierowca. „Nie mogę się doczekać powrotu do akcji tak szybko, jak to możliwe!”
Źródło zdjęcia: motogp.com