Pierwsze zwycięstwo w MotoGP to niezapomniane osiągnięcie dla Marco Bezzecchiego. Jednak to samo dotyczy jego Viserby, która powitała go jak bohatera. W rzeczywistości po południu w sobotę 8 kwietnia w mieście Rimini zebrał się na niego ogromny tłum, a także burmistrz Rimini Jamil Sadegholvaad i komik Giuseppe Giacobazzi, aby złożyć mu hołd. „Bohaterskie” powitanie króla Argentyny, gdzie w 2018 roku w Moto3 odniósł swoje pierwsze absolutne zwycięstwo na świecie.

Pierwsze podium i pierwsze pole position już w debiutanckim roku, przyszedł też pierwszy sukces. Dokąd chce pojechać Marco Bezzecchi? Jednak, jak powiedział nam szef jego załogi, Matteo Flamigni, stąpaj po ziemi i pracuj bez jakiejkolwiek presji, ponieważ jesteśmy dopiero na drugim GP tych długich Mistrzostw Świata 2023. Jednak Bezzecchi zaskoczył go również po części wykładniczym wzrostem i coraz większą świadomość własnych możliwości. Nie chodzi o jego niezwykle silne Ducati, ale raczej o jego siłę psychiczną.

Marco Bezzecchi pozwala sobie nawet na luksus przybycia do COTA w Austin jako światowy lider, na czele kwartetu Ducati. W zeszłym roku nie miał szczęścia, jego wyścig zakończył się bardzo wcześnie z powodu wypadku, ale sytuacja z pewnością zmieni się w 2023 roku. Ale będzie o czym myśleć w ciągu najbliższych kilku dni. W tej chwili Bezzecchi cieszył się imprezą w domu, ale z pewnością był to kolejny impuls, by wyglądać coraz wyżej w MotoGP.
Zdjęcie: Marzio Bondi