• Nouvelles
Pure GP Race
  • Nouvelles
Pure GP Race
Home»Nouvelles»Przełom MotoGP, Matteo Flamigni: szef załogi dodał Bezzecchim skrzydeł

Przełom MotoGP, Matteo Flamigni: szef załogi dodał Bezzecchim skrzydeł

Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email
MotoGP, Matteo Flamigni doorbraak: de crewchef gaf Bezzecchi vleugels
Share
Facebook Twitter LinkedIn Pinterest Email

GP w Argentynie było niezapomnianym wydarzeniem. Marco Bezzecchi, w swoim drugim roku w MotoGP, odniósł zwycięstwo w pierwszej kategorii iz dużą przewagą nad rywalami w trudnych warunkach. Wynik, który wywołał radość zarówno w Ducati, które nigdy tam nie wygrało, jak i przede wszystkim w zespole Mooney VR46 Racing Team, który odniósł pierwszy sukces w najwyższej klasie. Opowiada nam o tym dumny Matteo Flamigni, który coraz wyżej towarzyszy pilotowi jeża #72. Jak układają się relacje z Bezzecchim? Jaka jest Twoja rola i całego zespołu w tych wynikach? Nasz wywiad.

Matteo Flamigni, czy wyzdrowiałeś po ostatnim weekendzie? Ale co zrobił twój pilot?

Największym problemem jest teraz odzyskanie głosu, ale już wraca, to dobrze! Powiedziałbym, że w każdym razie zaczynam teraz metabolizować, także dlatego, że widzę zainteresowanie, które wzrosło wykładniczo. Wtedy zdałem sobie sprawę, że stało się coś niewiarygodnie pięknego i wielkiego.

Osiągnięcie uzyskane dzięki dominacji w ten sposób.

Marco był ekstremalnie szybki na suchej nawierzchni w Argentynie, ale przede wszystkim w bardzo trudnych warunkach, takich jak niedzielne na mokrej nawierzchni. Powiedziałbym, że to był prawie idealny weekend.

Czy przewidziałeś to zwycięstwo, czy też Bezzecchi cię „zaskoczył”?

Z jednej strony zaskoczyło mnie to, zwycięstwo jest zawsze bardzo trudne do osiągnięcia. Ale z drugiej miał i my mamy świadomość pracy, którą wykonujemy. Praca rozpoczęta w zeszłym roku, która już przyniosła doskonałe rezultaty, od zwycięstwa Debiutanta Roku, podium w Assen, 4. miejsca na Phillip Island i Sepang… Podobało mi się w Marco to, że zarówno startował, jak i kończył , może nawet lepiej! Oznacza to, że była to zima, podczas której on pracował bardzo dobrze, ale my również jako zespół. Podium w Portimao było elementem, który uświadomił nam, że jesteśmy na dobrej drodze. Więc powiedzmy nieoczekiwane, ale do pewnego momentu. Potem, jak zawsze powtarzam również Marco, są weekendy takie jak ten i weekendy, w których musisz się bronić, walczysz trochę bardziej. W Mistrzostwach Świata w wyścigach 21×2 nie zawsze może być tak jak w niedzielę, ale znamy swoją wartość i podchodzimy do wszystkiego z należytą dojrzałością.

Jakie są relacje między tobą a Marco Bezzecchim?

Od zeszłego roku nawiązał się już piękny związek, od razu się polubiliśmy. Marco jest bardzo spontanicznym, bardzo czułym i miłym facetem, praktycznie nie da się go nie lubić. Ja też jestem dość otwartą i pogodną osobą, z tego punktu widzenia jesteśmy trochę podobni. Teraz zaczyna być jeszcze bardziej rozważny, wcześniej był nieco bardziej porywczy i instynktowny, co w każdym razie nie boli w dzisiejszym MotoGP. Ale dobrze jest też zrozumieć, że w takim sezonie jak ten nie ma sensu ryzykować dodatkowego występu, kiedy czasami lepiej być zadowolonym, krótko mówiąc, rozważając za i przeciw. Ogólnie rzecz biorąc, lubię pracować z Marco również z tego punktu widzenia, nie tylko od strony technicznej, ale także od strony behawioralnej. Bardzo go lubię, jest inteligentny i rozumie, o co mi chodzi: nadgarstek to za mało, potrzebne są też pewne zachowania na rowerze. Krótko mówiąc, wszystkie składniki są tam, aby nadal dobrze sobie radzić.

flamigni-bezzecchi-hug-argentyna-motogp

Czy powinniśmy również przyznać trochę uznania szefowi załogi?

[risata] Zostawię to innym… Mogę tylko powiedzieć, że w swojej karierze wiele się nauczyłem od wszystkich ludzi, z którymi pracowałem, zwłaszcza od Valentino Rossiego. Nie tylko przekazał mi techniczne pojęcia, obserwując go podczas jazdy, nauczyłem się wiele w zakresie elektroniki, dynamiki… Ale oprócz tego przede wszystkim dał mi mentalne nastawienie, podejście do wyścigów, sposób w którym poruszane są weekendy wyścigowe. Obserwuję Valentino od 18 lat, wchodzi w ciebie i staje się twoim sposobem bycia. Myślę, że przyniosłem to zespołowi i przekazałem Marco, z czego jestem bardzo dumny.

Można się wielu rzeczy nauczyć, ale trzeba też umieć je przekazać.

Absolutnie, właśnie z tego powodu jestem dumny. Udało mi się już to zrobić z Marco i mam mu jeszcze wiele rzeczy do przekazania. Mówimy o postawie, „strategii” weekendu wyścigowego, która pomaga być konkurencyjnym.

Co najbardziej uderzyło cię w rozwoju Bezzecchiego?

Szczególnie podoba mi się to, że Marco szybko się uczy i równie szybko udaje mu się zastosować zdobytą wiedzę w praktyce. To nie jest oczywiste. W tym roku poprawił się we wszystkich fazach jazdy, co pozwoliło mu zdobyć trzy miejsca na podium w dwóch GP. Powiedziałbym, że prędkość, z jaką jest szybka!

Nad czym musi jeszcze popracować?

W tej chwili nie widzę żadnych minusów w podejściu Marco do weekendu wyścigowego. Oczywiście pracuje nad tym, aby w niektórych momentach był bardziej refleksyjny. Prawdopodobnie kraksa w sprincie w Portugalii skłoniła go do zastanowienia się nad błędem, a potem do niedzielnego finiszowania na podium. Nie każde zło ma srebrną podszewkę. Oczywiście byłoby lepiej, gdyby się nie rozbił, ale prawdopodobnie bez wypadku miałby inny wyścig w niedzielę. Nie wiem dokładnie, to tylko moje domysły, ale zakładam, że sobotnia złość zmotywowała go na tyle, by powiedzieć „Dobrze, teraz muszę się odkupić!” Oznacza wielką siłę charakteru i determinację, a także fakt, że Marco wiele uczy się na błędach, które popełnia.

Czy możemy też mówić o niemal idealnym uczuciu między Bezzecchim a jego Ducati?

Tak, absolutnie. W doskonały sposób udaje mu się doprowadzić go do granic możliwości, bardzo się poprawił we wszystkich fazach jazdy i myślę, że wciąż jest pewien margines, w rzeczywistości jestem przekonany, że nadal istnieje. Jak również mówię Marco, pracujmy ze spuszczoną głową i twardo stąpając po ziemi, kontynuujmy drogę, którą obraliśmy, a na końcu zobaczymy, gdzie jesteśmy.

Porozmawiajmy o tobie: z pewnością masz duże doświadczenie, ale jesteś dopiero na drugim roku jako szef załogi. Jak „dorastasz” w swojej roli u boku Bezzecchiego?

Powiedziałbym, że mam coraz większy wpływ na sytuację. Potrafię coraz lepiej oceniać to, co dzieje się wokół mnie, czasem nawet udaje mi się zapobiegać pewnym sytuacjom i dobrze sobie radzić w domu, przygotowując weekendowy plan pracy, który z wyścigu na wyścig jest coraz bardziej precyzyjny i szczegółowy. Oznacza to właśnie posiadanie coraz doskonalszej wizji samego wydarzenia. Mogę wejść w znacznie więcej szczegółów w każdym sektorze i moim zdaniem to właśnie widać na torze, kiedy Marco robi to, co robi. Efekt serii prac wykonywanych coraz bardziej szczegółowo, skrupulatnie i we właściwy sposób.

Drugi rok MotoGP nie tylko dla Bezzecchiego, ale także dla zespołu. Jak to działa?

Biega bardzo dobrze, chłopaki pozytywnie mnie zadziwiają w każdym wyścigu. Zadebiutowaliśmy w Portimao dwoma wypadkami Marco, a chłopaki byli, nie powiem, wyjątkowi, więcej. Każdy w swojej roli daje z siebie 110%, także dlatego, że ten nowy format jest stresujący dla techników, ale przede wszystkim dla mechaników, którzy pracują przy motocyklu. Muszę powiedzieć, że mam zespół na najwyższym poziomie, od początku do końca: wyjątkowi faceci, którzy ciężko pracują od rana do wieczora, nie popełniają błędów i to jest najważniejsze. Teraz nabrały już pewnego tempa pracy i naprawdę wykazują się świetnymi cechami. Jestem bardzo dumny z mojego zespołu! Mamy też doskonały motocykl, który staramy się zapewnić jak najlepszym warunkom, aby Marco mógł dawać z siebie wszystko.

bezzecchi-flamigni-vr46-motogp

Jaki jest ten nowy format zawodów?

Widzę, że publiczności bardzo podoba się ten sobotni wyścig, w którym wszyscy biegają jak szaleni. Emocjonujący wyścig od pierwszego do ostatniego zakrętu, w przeciwieństwie do niedzielnego wyścigu, w którym zawodnicy muszą bardziej kontrolować opony, więc jest trochę bardziej „cicho”. Sobota to prawdziwa walka byków, adrenalina jest wysoka, a dla nas, techników, jest to nadal skomplikowane: mamy poranną zmianę, kwalifikacje, zaraz po wyścigu sprinterskim. Potem trzeba na nowo przygotować motocykle na niedzielny wyścig, niczego nie pomijając, potem trzeba skompletować podzespoły, które nie mają zbyt dużego przebiegu, podzespoły, które muszą mieć określony zakres działania… Jest tyle rzeczy do zrobienia dasz radę, to czasem pogoda jest jak w Argentynie, z suchą sobotą i mokrą niedzielą, po jednym rowerze na stan, różne mapy elektroniczne, różne opony… Od środy rano do niedzieli wieczorem pracujemy na pełnych obrotach!

Jednak nowy format doprowadził do sprzecznych opinii, zwłaszcza w odniesieniu do zagrożeń. Co o tym sądzisz?

Biorąc pod uwagę średnią ważoną, w ekonomii weekendu ryzyko kontuzji lub wypadku w sprincie, z połową punktów do zdobycia, ma znacznie większy wpływ niż w niedzielnym wyścigu. Ryzyko kontuzji jest takie samo, ale jeśli zdarzy się to w sobotę, przegapisz to i niedzielę. Myśląc o pierwszych dwóch sprintach, są to naprawdę emocjonujące wyścigi, prawie nie do oglądania! Ale widzę, że publiczności się to podoba iw końcu kolarze lubią ścigać się.

Zamiast tego po stronie techników?

Mając możliwość zrozumienia, że ​​być może ustawienie sobotnie nie jest właściwe, daje szansę na powrót do gry w niedzielę, masz drugą szansę. Na poziomie technicznym, w sobotę zdajesz sobie sprawę, na przykład, że zużyłeś za dużo opony po prawej stronie. Następnie dokonaj pewnych zmian w elektronice, zasilaniu, kontroli trakcji po tej stronie, aby upewnić się, że te problemy znikną w niedzielę. Z hipotetycznego 5. miejsca w sobotę można dążyć do podium w niedzielę. Technicznie daje nam to możliwość coraz lepszych ulepszeń. Lubię!

Patrząc na ogólny przegląd, po dwóch GP pierwsze cztery pozycje w mistrzostwach świata to wszystkie Ducati.

Ducati to naprawdę wyjątkowy, wydajny i wszechstronny motocykl. I wszyscy jeżdżą szybko, w przeciwieństwie do innych producentów, gdzie zawsze pojawia się tylko jeden kierowca. To rower, który zasługuje na to, by być tam, gdzie jest! Moim zdaniem Ducati było bardzo dalekowzroczne, mając osiem motocykli na torze: ośmiu kolarzy, z których prawie zawsze ten, który zajmuje pole position, może porównać dane między sobą. Więc patrząc na telemetrię najszybszego jeźdźca teoretycznie jestem w stanie jechać jako najszybszy. Rower, już sam w sobie szybki, staje się jeszcze szybszy. Osiem motocykli na torze to prawie jak posiadanie 10 koni mechanicznych…

MotoGP
Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

Articles Similaires

MotoGP,阿森赛段休息后:TV8 直播《时代》

June 24, 2024

MotoGP, po přestávce v Assenu: časy, živě na TV8

June 24, 2024

MotoGP, efter etapepausen i Assen: Tiderne, direkte på TV8

June 24, 2024

MotoGP, na de etappepauze in Assen: de tijden, live op TV8

June 24, 2024

Comments are closed.

Search
Monopoly Go

Liens de Dés gratuits pour Monopoly Go Octobre 2025

September 27, 2025
Monopoly Go

今日免费Monopoly Go! 骰子链接,2025年10月

September 26, 2025
Monopoly Go

Heutige kostenlose Monopoly Go Free Würfel Links Oktober 2025

September 26, 2025
Monopoly Go

Dzisiejsze darmowe linki do kości Monopoly Go! Październik 2025

September 24, 2025
  • Monopoly Go darmowe kości
  • Monopoly Go kostenlose würfel
  • Dés gratuits pour Monopoly Go
© 2025 Pure GP Race.

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.