Marco Bezzecchi opuścił Argentynę jako lider klasyfikacji generalnej MotoGP, czego nigdy się nie spodziewał. I chyba nawet nie spodziewał się, że na Termas de Rio Hondo będzie mógł wygrać swój pierwszy wyścig w najwyższej klasie Mistrzostw Świata.
Sam przyznał, że w niedzielny poranek, kiedy zobaczył deszcz, nie był zbyt optymistyczny. Będąc bardzo szybkim na suchej nawierzchni, a nawet zajmując drugie miejsce w sprincie, wolałby uniknąć ścigania się na mokrym torze. Ale rozgrzewka dała mu pewność, że poradzi sobie dobrze nawet w nowym stanie. Następnie w wyścigu dominował.
MotoGP, Bezzecchi dumny z tego, co osiągnął
Tak się składa, że Bezzecchi wygrał swój pierwszy wyścig MotoGP, w którym po raz pierwszy triumfował w Moto3 w 2018 roku. Już wtedy w Argentynie triumfował na mokrym torze: „To niesamowita rzecz – powiedział do Gazeta Sportowa – a zwłaszcza wygrać prawie równo. Myślę, że na suchym też bym to zrobił, ale na mokrym jest fajnie, bo nie jest łatwo„.
Nie spodziewał się, że stanie na najwyższym stopniu podium już w drugim Grand Prix, ale testy dały mu wiarę w możliwość rozegrania doskonałego sezonu:Wiedziałem to po pracy wykonanej w ciągu tych miesięcy – wyjaśnia – i że przy coraz lepszym porozumieniu z Ducati będzie to tylko kwestia czasu. To tylko pierwszy krok„.
Bez nie wścieka się: chce się poprawić
Lepsze poznanie motocykla pomogło iw tym roku przesiadł się z Desmosedici GP21 na GP22, co stanowi ważny krok naprzód w porównaniu z poprzednim modelem, który wciąż jest bardzo konkurencyjny. Jeździec z Romanii wie, skąd czerpać inspirację, aby udoskonalić niektóre aspekty swojej jazdy: „Na zakrętach możesz zrobić różnicę – twierdzi – i tam Pecco jest najlepszy. Wychodząc, Zarco bardzo dobrze wykorzystuje przyspieszenie. Staram się uczyć od nich„.
Oczywiście jest zadowolony z tego, jak rozpoczęły się mistrzostwa MotoGP 2023, ale twardo stąpa po ziemi i nie myśli zbyt wiele o prowadzeniu w tabeli:Trudno mi w to uwierzyć – Przyznaje – a dla mnie to spełnienie marzeń. Ale nie zaczynajcie mówić, że mogę wygrać Puchar Świata, jest jeszcze za wcześnie„.
Znaczenie Valentino Rossiego
Bezzecchi jest członkiem VR46 Riders Academy i zespołu Mooney VR46, więc wiele zawdzięcza także Valentino Rossiemu. Nie zapomnij o tym: “Dało mi to możliwość przybycia tutaj. Rodzina zawsze mi pomagała, ale w tym sporcie trzeba uderzyć we wszystko. Oprócz szczęścia musisz mieć wszystko idealne na swoim miejscu. Z pewnością bez Valentino byłoby to prawie niemożliwe„.
Mówiąc o Rossim, głównym technikiem Marco jest Matteo Flamigni, który przez wiele lat był jednym z telemetrów Doktora: „To duża wartość dodana – potwierdza Bez – i dobrze się zintegrował od czasu jego przybycia. Robi fantastyczną robotę. Jeśli jestem tu dzisiaj, muszę również podziękować jemu„.
Zdjęcie: VR46