Oczekiwania były duże, aby zobaczyć nowe BMW M 1000 RR w pracy w testach Superbike, a jak dotąd niemiecki motocykl nie zrobił na nim wrażenia, wręcz przeciwnie. Chociaż ogłoszono duże ulepszenia w stosunku do poprzedniego modelu, kierowcy mieli wiele problemów zarówno w Jerez, jak iw Portimao.
Po tym, jak sprawy w Hiszpanii nie potoczyły się dobrze, sądzono, że w Portugalii nastąpi ważny postęp. Zamiast tego w pierwszej dziesiątce rankingu nie ma BMW. Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, by mówić o kryzysie lub przewidywać negatywny sezon, ale wydaje się, że sytuacja nie poprawiła się w porównaniu z ostatnimi mistrzostwami SBK. Pomimo przewagi Superkoncesji, aby zbliżyć się do najwyższych pozycji, trzeba jeszcze wykonać wiele pracy.
Superbike, Redding niezadowolony z BMW
Scott Redding, dwunasty w Jerez i czternasty w Portimao, bardzo ostro potraktował BMW: „Są oczekiwania, ale nie są spełnione. Spodziewałem się większego potencjału. Motocykl z zewnątrz wygląda spektakularnie, ale w środku niewiele się zmienił. Kiedy się zapisałem, zrobiłem to, aby wygrać, a oni powiedzieli mi, że zrobią wszystko, aby to zrobić. Zmienili niektóre rzeczy, ale inne nigdy się nie zmienią. Zaakceptowałem to i idę dalej„.
Niemiecka firma podąża własną drogą techniczną w kilku obszarach. Na przykład wykorzystuje elektroniczną jednostkę sterującą opracowaną we współpracy z firmą Bosch, zamiast uciekać się do Magneti Marelli, jak konkurencja. Wykorzystuje również własne sprzęgło i inne komponenty niż jego rywale. W tym roku przerzucił się z Nissina na Brembo w zakresie hamulców, dopasowując się w ten sposób do Ducati, Yamahy i Kawasaki. Zamiast tego Honda używa Nissina.
Redding spodziewał się znacznie więcej i być może nawet zaczyna kwestionować priorytet projektu BMW:Chcę wygrać mistrzostwa świata – oświadczył – i oni też chcą wygrać. Ale może bardziej interesuje go sprzedaż motocykli niż zdobycie tytułu„.
Baz i Gerloff również są niezadowoleni
Loris Baz z zespołu Bonovo Action był najlepszy na M 1000 RR w Portimao po raz jedenasty w klasyfikacji generalnej, ale wcale nie jest zadowolony: „Nie mogę być zadowolony z naszego występu. Zrobiliśmy kilka kroków do przodu i czuję się lepiej za kierownicą, ale wciąż daleko nam do innych. Mówią, że ciężka praca się opłaca, mam nadzieję, że to prawda. W Australii lepiej zrozumiemy wartości na torze”.
Nowicjusz Garrett Gerloff, dwunasty w łącznej klasyfikacji w Portugalii, również nie jest zachwycony swoją sytuacją: „Przez półtora dnia wszystko szło całkiem dobrze i udało nam się rozwiązać kilka problemów. To, czego próbowaliśmy, zadziałało, a ja dawałem zespołowi dobre opinie. Potem nie wiem, co się stało. Po przerwie obiadowej straciłem perspektywę. To był frustrujący test. Zmienialiśmy się i próbowaliśmy różnych rzeczy, ale to donikąd nas nie zaprowadziło„.
Następny test na Phillip Island (20-21 lutego) będzie również ostatnim w przedsezonie i na pewno w BMW będą musieli zrobić znaczący postęp. Wyścigi rozpoczną się zaraz po nich i trzeba być gotowym. Inaczej będzie to kolejny sezon skąpy w satysfakcji.
Zdjęcie: BMW Motorrad Motorsport