Sytuacja Franco Morbidelliego z pewnością nie jest łatwa, nie tyle ze sportowego, co ludzkiego punktu widzenia. Nikt nie może wątpić w jego talent, który doprowadził go do zdobycia mistrzostwa świata Moto2 i zajęcia drugiego miejsca w MotoGP 2020. Trudno jednak odrzucić krytykę z zewnątrz w przypadku braku wyników, ponieważ liczby są mistrzami w bezwzględnym sporcie i borderline jak motocykle na najwyższym poziomie.
Yamaha na kolejne wyzwanie MotoGP
Protegowany VR46 Riders Academy, kolega Fabio Quartararo z zespołu Yamaha, właśnie dwa razy znalazł się w pierwszej dziesiątce w sezonie 2022. 19. miejsce w końcowej klasyfikacji i 42 punkty zebrane w dwudziestu wyścigach, bez możliwości przystosowania się do tego M1, który wymaga innego stylu jazdy. Nie jest to łatwe z kontraktem wygasającym pod koniec mistrzostw 2023, kiedy trudno będzie znaleźć alternatywne sposoby, jeśli to konieczne, z innymi kontraktami prawie wszystkie odnowionymi do 2024. Lepiej odwrócić pozytywne i negatywne bieguny, pomyśl, że w przyszłym roku rozpocznie się pod nową gwiazdą. Z drugiej strony wyniki francuskiego kolegi Quartararo nie dopuszczają alibi: „Ostatecznie muszę podziękować mojemu zespołowi i Yamasze. Nadal mnie wspierali, gdy stało się jasne, że trudno będzie mi wykorzystać pełny potencjał motocykla„.
“Morbido” zakończył test MotoGP w Walencji na 14. miejscu iw końcówce przyznał się do satysfakcji. Nie tyle w przypadku nowych komponentów Iwaty, z ewolucją silnika, która bardziej rozczarowała niż zachwyciła. Ile kosztuje odnaleziony na nowo sposób jazdy YZR-M1, dzięki któremu można szukać odkupienia od następnego sezonu: „Ostatecznie jestem zadowolony, bo udało mi się całkowicie zmienić swój styl jazdy z łagodnego kierowcy na ekstremalnie agresywny. Jestem zadowolony ze wsparcia Yamahy. To prawda, to był trudny sezon, ale powiedziałbym, że z happy endem. Teraz nie mogę się doczekać nowej Yamahy M1 na rok 2023„. To będzie zima nadziei dla Franco Morbidelli, który na razie ma tylko jedną pewność: „Nigdy nie myślałem o przejściu na emeryturę„. W weekend pojawi się na torze na ranczu Tavullia podczas biegu na 100 km mistrzów, imprezy zorganizowanej przez Valentino Rossiego i jego przyjaciół. Wtedy nadejdzie czas, aby zresetować umysł i przetasować karty na przyszły rok.
Foto: Instagram @frankymorbido