Mistrzostwa Świata zakończyły się jakieś dwa tygodnie temu, ale Marcela Schrottera nie czekał dłużej, aby zanurzyć się w swojej nowej przygodzie. 29-letni Niemiec, który swoją dekadę zakończył w Moto2, wziął udział w ostatniej rundzie WorldSBK w Australii, skutecznie wyprzedzając swój debiut w World Supersport. Dla niego to pierwszy kontakt z F3 800 RR MV Agusta Reparto Corse, zespołem, z którym będzie rywalizował w 2023 roku u boku Bahattina Sofuoglu. Schrotter dobrze zna Phillip Island, ale tym razem ścigał się tam z nowym formatem, nowym motocyklem, a co za tym idzie nowymi kolorami, i wcale nie poszło źle! Kto wie, może stanie się kolejną rewelacją w tej kategorii…
Zacznijmy od piątku, dwie wolne sesje treningowe zakończyły się łącznym 13. miejscem nieco ponad sekundę od najlepszego czasu. Zaczynając prawą nogą, ale Superpole i Race 1 są w sobotę, Schrotter chce zrobić jeszcze lepiej. Świetnie radzi sobie w kwalifikacjach, zajmując doskonałe szóste miejsce na starcie! Ale problemy zaczynają się później, dokładnie wtedy, gdy druga ulewa uderza w Phillip Island. Niemała komplikacja, biorąc pod uwagę, że nie jeździł jeszcze w mokrych warunkach (tor dla Superpole był już znowu suchy). Schrotter wystartował z trudem, stracił kilka pozycji, a potem już po sześciu okrążeniach zakończył efektowną kraksą, na szczęście bez konsekwencji.
Ale do końca pozostał jeszcze jeden dzień, pilot pochodzący z Vilgertshofen jest gotów natychmiast się odkupić. Po rozgrzewce w mieszanych warunkach, Wyścig 2 odbywa się na suchym torze, mała pomoc dla dzikiej karty MV Agusta. Odjazd taki sobie, ale Schrotter natychmiast dochodzi do siebie i rzeczywiście wdaje się w dobry pojedynek z Montellą i Bulega, komponując trio, które wkrótce wraca do czołówki. Później jednak napotyka pewne trudności (zmiana geometrii nie opłaca się do końca) i jest zmuszony ustąpić, ale 7. miejsce w swoim debiucie naprawdę nie jest do stracenia! Schrotter nie kryje rozczarowania z powodu hazardu i problemów w drugiej części wyścigu, ale jeśli to debiut…
„Udowodniłem, że wciąż jestem szybki” – podkreślił niemiecki kierowca na zakończenie rundy australijskiej. Ostateczny bilans jest oczywiście bardzo zadowalający. „Nie miałem żadnego doświadczenia, ale myślę, że poszło mi całkiem nieźle” dodał Marcel Schrotter. „Chociaż ze względu na pogodę nie był to spacer po parku”. Jak jednak wspomniano, w dużej mierze nadrobił to w niedzielę po wypadku, który przedwcześnie zakończył wyścig 1. „Ja też walczyłem o podium do połowy wyścigu” kontynuował dawny Moto2. „Zebraliśmy ważne informacje, które musimy zabrać ze sobą. Na razie dziękuję tym, którzy pozwolili mi zrobić to pierwsze wrażenie z myślą o przyszłym roku, ale nie mogę się doczekać, aby zrobić jeszcze więcej!”
Zdjęcie: Instagram