Trzecie miejsce nieco anonimowe dla Jonathana Rea w Superbike Race 1 w Indonezji. Sześciokrotny mistrz świata nie był w stanie dorównać ani zwycięzcy Toprakowi Razgatlioglu, ani wicemistrzowi Alvaro Bautista. Ciężka luka na mecie.
Teraz jest matematycznie poza walką o tytuł, biorąc pod uwagę, że różnica między kolarzem Ducati wzrosła do 102 punktów, a wciąż jest 99 do zdobycia w tych mistrzostwach. Ale jeszcze przed etapem Mandalika kolarz Kawasaki nie myślał już o koronie świata, ponieważ spóźnienie lidera było zbyt duże i dlatego odłożył na bok swój cel. Od dawna był bardzo realistyczny.
SBK Mandalika, Jonathan Rea nie mógł zrobić więcej
Rea pod koniec pierwszego wyścigu wyraził swoje przemyślenia na temat wyniku uzyskanego dzisiaj w Indonezji: „Poszło lepiej niż się spodziewałem. Wczoraj był trudny dzień, ale zespół zrozumiał, jakie zmiany wprowadzić w motocyklu, aby mi pomóc. Dzisiaj byłem bliżej niż się spodziewałem Topraka i Alvaro. Moim celem było podium i je wygraliśmy. Dużo się nauczyliśmy na jutro, postaramy się wprowadzić pewne zmiany, aby generować większą przyczepność do tyłu i ulepszyć“.
Zapytany, czy był sfrustrowany tym, że nie mógł śledzić Razgatlioglu i Bautisty, mógł odpowiedzieć tylko twierdząco:tak – przyznaje – to zawsze frustrujące, gdy twoi rywale uciekają. Ale taka jest rzeczywistość. Musimy skupić się na sobie i być bliżej jutro. Musimy zrobić krok we właściwym kierunku. Nie wiem czy Superpole Race będzie pomyślne, bo ci kolesie są super szybcy. Postaram się nie popełniać błędów i ponownie stanąć na podium“.
Zawodnik Kawasaki potwierdził, że nawet dzisiaj Mandalika International Street Circuit był dość niebezpieczny:Jeśli popełnisz błąd poza idealną linią, jest to katastrofa. Widzieliśmy, co stało się z Baldassarri w Supersport. Po prostu chybisz milimetr i możesz zrobić duży upadek”. Z pewnością można było zrobić lepszą robotę z nowym asfaltem.
Zdjęcie: WorldSBK