Weekend Superbike w Katalonii był z pewnością rozczarowujący dla BMW. Po trzech kolejnych rundach, w których Scott Redding zdołał stanąć na podium i często utrzymywać się w pierwszej piątce, wyniki uzyskane w Barcelonie były poniżej oczekiwań.
Już w przeddzień spotkania były zawodnik Ducati powiedział, że nie będzie to łatwy weekend i tak było. Już od trzynastego miejsca w Superpole rozumiano, że wszystko będzie skomplikowane, ale z pewnością Anglik nie spodziewał się upadku zarówno w wyścigu 1, jak i wyścigu 2. Jego najlepszym wynikiem było ósme miejsce w wyścigu Superpole.
Najlepszym kierowcą BMW w Hiszpanii okazał się Loris Baz z zespołu Bonovo Action, który jednak nie zabłysnął: jedenasty w pierwszym biegu, dziewiąty w sprincie i dziewiąty również w ostatnim biegu. Weekend SBK do zapomnienia dla niemieckiej marki.
SBK, Redding rozgoryczony w Barcelonie: teraz pomyśl o Portimao
Redding skomentował swój występ w Barcelonie pod koniec wyścigu 2: ”Od soboty do niedzieli wprowadziliśmy kilka zmian w motocyklu, czułem się lepiej i wyścig Superpole był lepszy. Walczyłem o szóstą pozycję i skończyłem na ósmym. W drugim wyścigu musieliśmy wybrać twardszą przednią oponę, tę samą, z którą rozbiłem się w sobotę. Zrobiliśmy to ze względu na temperatury i uznaliśmy, że to dobry wybór, ale rozbiłem się na pierwszym okrążeniu“.
Kierowca zespołu fabrycznego BMW jest rozczarowany tym, jak potoczyły się sprawy w Katalonii i ma nadzieję, że odkupi się w Portimao: ”Nic mi nie jest, po prostu trochę boli mnie kolano i będę gotowy do następnego wyścigu. Ale jestem rozczarowany naszym występem w ten weekend“.
W Hiszpanii M 1000 RR okazał się nie dorównać i na pewno trzeba będzie ciężko pracować na przyszłość. Marc Bongers, dyrektor BMW Motorrad Motorsport, jest pewny następnej rundy w Portugalii (7-9 października): „W Portimao wrócimy tam, gdzie przynależymy”. Pozostaje tylko czekać.
Zdjęcie: BMW Group